Polska poezja

Wiersze po polsku



Dom Dziecka

Trzydzieści par pantofelków filcowych

Z wyszytym na środku kwiatem tulipanu.

Trzydzieści fartuszków poplamionych sokiem

Z czarnej porzeczki. Trzydzieści nieruchomych kotów

Wyhaftowanych ściegiem płaskim.

Trzydzieści par wyciągniętych rączek

Ale tylko po łyżki do zupy mlecznej.

Trzydzieści par oczu otwieranych we śnie

Aby dojrzeć rodziców na wzgórzach cukierków.

Gdyby moja mamusia chciała

Mogłaby być królową.

Ale musiała umrzeć

Bo tatuś zamienił się w wilka.

Moja mamusia była chuda

I dlatego nie mogła mnie kochać.

Ale jak tylko będzie chuda mniej

To mnie kupi na zawsze.

Moja mamusia jest piękna. Mój tatuś jest piękny.

Moja mamusia jest bogata. Mogłaby kupić

Amerykę Północną i złoto. A tatuś

Potrafi strzelać z prawdziwego karabinu.

Trzydzieści par nóżek

Stoi przed nieczynną zwrotnicą

I oczekuje na wjazd

Domu.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (3 votes, average: 3,33 out of 5)

Wiersz Dom Dziecka - Ewa Lipska