Polska poezja

Wiersze po polsku



Siostrom szpitalnym

Przynoszą uśmiech

Na różowych twarzach

Jak brzęczącą pszczołę

Lekko pochylają skrzydła

Nad białym czołem

Potem poduszkę – jakby była

Burym kotem – zwiniętym w kłębek

Miękko –

Ręką – uśmiechem

A gdy odchodzą

Dmuchają na lampę aby zgasła

I zostawiają ciepły sen

Zamiast światła

Nocą – nabrzmiałą

Od niezdrowych oddechów

Śnią o nich – smutni mężczyźni

To jest koszmarna wyspa

Na oceanie spokojnym

Trędowaci wyciągają ręce

Wyją –

Ich łóżka pełne pajęczyn

Twarze oprzędły

A ty chodzisz jak obłok

Spadły z promiennego nieba

Uśmiechasz się – dlaczego

Czy wiosny nie zabił jeszcze

Oddech zatruty

Czy w twoich ciemnych włosach

Fiołki pachną

Zsuń tę biel – odsłoń czołó

Chcę zobaczyć

Chcę zajrzeć

Do ogrodu wiosennego twoich myśli

Chodzisz taka promienna

Taka jasna

Jakbyś nie była słońcem

Wschodzącym nad trędowatą wyspą

Nie wiesz że to o tobie biała

Nie wiesz że zbierałam fiołki

Rozkwitłe pod krzakiem agrestu

Poraniłam myśli jak palce

I wolno z kolczastych słów

Wydobywam kwiaty

Te najpiękniejsze

Weź je zasadź – gdzie chcesz

Niech zakwitną

Obsadź nimi sny najspokojniejsze

Wieczory w gwiazdce lampy

Poranki słoneczne

I miłość

To za uśmiech ten wiersz

Za wiosnę – za pszczołę

Brzęczącą w uśmiechu


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Siostrom szpitalnym - Halina Poświatowska
 »