Beduin
IWAN BUNIN (1870-1953)
БЕДУИН
За Мертвым морем – пепельные грани
Чуть видных гор. Полдневный час, обед.
Он выкупал кобылу в Иордане
И сел курить. Песок как медь нагрет.
За Мертвым морем, в солнечном тумане,
Течет мираж. В долине – зной и свет,
Воркует дикий голубь. На герани,
На олеандрах – вешний алый цвет.
И он дремотно ноет, воспевая
Зной, олеандр, герань и тамарикс.
Сидит как ястреб. Пегая абая
Сползает с плеч… Поэт, разбойник, гикс.
Вон закурил – и рад, что с тонким дымом
Сравнит в стихах вершины за Сиддимом.
Beduin
Za Morzem Martwym – spopielałe granie
Gór majaczących w horyzontu mgłach.
Południe. Konia wykąpał w Jordanie
I siadł zapalić. Rozpalony piach.
Za Morzem Martwym – w tych mgieł falowaniu
Światło i upał złudny tworzą świat.
Gdzieś dziki grucha gołąb. Na geranium,
Na oleandrach – czerwienieje kwiat.
Sennie zawodzi, śpiewając bodziszki
I oleandry, sławiąc tamaryszki.
Siedzi jak jastrząb. Pstry, niedbały strój.
Dumny nomada, poeta i zbój,
Zapalił – szczęśliw, że z tym cienkim dymem
Porówna w pieśniach wzgórza za Siddimem.
Przełożył Maciej Froński