LEGENDA
Spojrzeniem obłoki przebrał trójkąt mądre oko boże księżyc kroplą ze srebra ciężył o tej porze smolny swąd z czarnych lasów […]
Spojrzeniem obłoki przebrał trójkąt mądre oko boże księżyc kroplą ze srebra ciężył o tej porze smolny swąd z czarnych lasów […]
Wichrze popielny czyś po to wiał by imię moje zetrzeć ze skał głowy snem owinięte głowy czarny kozioł prowadzi na […]
Przez lazurowe płomyki fosforu brzęk pobrzęk blach brzeg czarnej wody trzciną porósł czarną czarną jak ptak kurzy się step mgieł […]
Ostatnim towarzyszem świt na hafcie firanek uderzony wystrzałem z bliska w ognistym huku i złocie rozszerzył się nagle w czarnych […]
Nie słychać już biegnących baranków wilgotne obłoki poszły do innych poranków a pustej hali nieba opada pył niebieski filtruje się […]
Tłumnie mijały się auta cętkowane kręgami lamp wracano z rautu Nagie ramiona w bransoletach pochylały się nad brukiem równolegle poziomo […]
U dna ostrego krzyku nic się nie jawi brudna skrwawiona stopa na chodniku plot afisz drzewa szeregami bojowo chcą śpiewać […]
Wyprowadzam królów szeregi mają szaty zorzanozłote ja nad falą ładogi oniegi złote szaty fałduję młotem przeznaczenie to moje umarli wam […]
Monotonnie koń głowę unosi grzywa spada raz po raz rytmem koła koła zioła terkocze senne półżycie drożyną leśną łąkową dołem […]
Stąpają posłowie nocy w ciężkich szatach z buczackich makat szafirowy żwir spod karocy zaskakał idę z orszakiem jesiennym bulwie j […]
Samochody planety świecące deszcz stał ukosem przechodnie w melonikach melonik czarny owoc cienie rzeczy ulica czarniejszym mruczały głosem tylko tramwaj […]
Marszczyła się ceglasta woda przygnębiały ją domy ceglaste żeglowała czarna łódź niepogoda nad miastem Dudnił deszcz o deseczki i deszczułki […]
„w pejzażu” szum kasztanów niżej morski śpiew gasną o zmierzchu świece ukwieconych drzew droga w gaju wprost słońca złoci się […]
W oknie chmur plamy deszczowa sieć ogród to rdzawość czerwień i śniedź w kroplach co ciężkie na brzoskwiń listkach niebo […]
Jeszcze po dniu gorącym szorstki mur nie ostygł; blanki ten blady wieczór bodą jak osty, a za wieżą zamkową, w […]