Pamiątka z tej ziemi
W miłości wciąż to samo radość i cierpienie
Nawet sam Pan Bóg nie kochał inaczej
Kocha gwizd kosa co rychło ustaje
Liść klonu co opadnie bo już poczerwieniał
Jelenia co zrzuca rogi po kolei ciemne
Szczęście nieposłuszne to jest to go nie ma
Kuropatwy co wszystkie dokładnie poginą
Choć stale powracały na to samo miejsce
Patrzy w kruchość – radosne świadectwo istnienia
Między tym co przemija jest się wciąż na zawsze
Szuka tych wszystkich
Co po śmierci swojej
Już nie potrafią słać łóżek po sobie
Na listy odpisywać powracać do domu
Tak znajomych że mogli wyjść bez pożegnania
O tym że nie umarli nie mówiąc nikomu
To tutaj na ziemi jest jeszcze milczenie
Bo się idzie do Niego odchodząc od siebie
Wczoraj ciebie widziałem jutro nie zobaczę
Tak jakbym już odnalazł i znów nie mógł trafić
Bo serca są te same lecz niejednakowe
W niebie także krzyż niosą pamiątkę z tej ziemi