Stany podwyższone
Nad naszym domem biała flaga w kolorze stopionego śniegu. Twoja głowa na wysokości parapetu; jeszcze próbujesz chmur wargami, jeszcze sięgasz […]
Nad naszym domem biała flaga w kolorze stopionego śniegu. Twoja głowa na wysokości parapetu; jeszcze próbujesz chmur wargami, jeszcze sięgasz […]
O północy przez mój pokój przejeżdża pociąg. Jego koła zostawiały w miękkiej pościeli wyraźne ślady. Nie zdążyłem jeszcze ochłonąć gdy […]
Mówię do siebie, omijam język z daleka kluczę między słowami, przenoszę obrazy tam i z powrotem w zaciśniętych ustach. Zostawiam […]
Wiem Odyseuszu, nie raz widziałeś Itakę oczami wyobraźni na pustym przestworzu oceanu. Potem we śnie opuszczali cię towarzysze, bogowie i […]
Mówiłam ci już tyle razy, żebyś przestał sklejać te skorupy – nie można już nic ocalić. Pamiętasz tamto lato, kiedy […]
Wynoszę cię po kawałku, po cichu, chowam w reklamówkach i zakopuję w parku, obok psa sąsiadki. Może kiedyś wasze kości […]
Czujesz, otacza nas klarowna ciemność, jej wyraźne kontury prześwietlają każdy przedmiot z osobna i wszystkie jednocześnie. Siedzimy w jej środku […]
Nie czujesz Maksymusie, że podzieliły nas nie rzeki czy góry ale my sami. Zrobiliśmy to bardziej perfekcyjnie niż natura. Podzieliliśmy […]
Na początku tej wiosny odwinę Cię z prześcieradeł snów nasączonych ambrą… To jakby niebo przemywało okna dymem ognisk a światło […]
W „Białej Skrzyni” czasu przekładasz z miejsca na miejsce kłębki wełny, czarno – białe zdjęcia, szklane kule losu. Z pomiędzy, […]
Czas coraz częściej zaciera ślady w mojej pamięci. Nie wiem, czy mam opowiadać tą historię od końca, gdzie właściwie zawiera […]
Kocham, w Tobie ten zapach światła, kiedy idziesz pod wiatr oniemiałe ptaki wyglądają z gniazd. Niebo jest ukojeniem; zamykając oczy […]
Nie cierpię zbiorowej spowiedzi, mimo to uwielbiam, szczególnie po północy zaglądać ludziom do okien, Widzę, to czego oni nie czują; […]
Pamiętam, ścigaliśmy się na sankach zjeżdżając z ośnieżonych wydm rzeki Peene prosto w objęcia skutego lodem morza. Nagle zz kurtyny […]
Nie spuszczałem z oka Kanta. Stał na wieży w Koenigsbergu, i patrzył spod przymkniętych powiek na Wielkie Niemcy. Nad Prusami […]