Polska poezja

Wiersze po polsku



1 KWIETNIA, WIĘGROWIEC, POLSKA

Obudzony. Od razu wplątany

W sprawy jeziora. Kilka godzin przed

Świtem. Prawdopodobnie. A jezioro już

Żyje, oddycha, wysyła łabędzie,

Żeby go sobie obejrzały: cień

W ciemnościach szukający drogi

Na ludzki dworzec. Zbudzony. Zgubiony.

Z ciemnej ziemi startują pierwociny traw.

Po omacku. I po co? Bez siebie, bez czasu.

Czas tak bardzo przestrzenny się okazał, że aż

Jest niewidzialny. Zgubiony w ciemnościach.

Obudzony. I po co? A gdyby wciąż nosił

Zegarek, który dostał na Komunię Świętą,

Gdyby się w odpowiednim czasie wpisał do harcerstwa

I miał kompas, i umiał należycie się

Posługiwać kompasem

— nie byłoby go tu.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 4,50 out of 5)

Wiersz 1 KWIETNIA, WIĘGROWIEC, POLSKA - Marcin Świetlicki