Polska poezja

Wiersze po polsku



Grzyby

W nocy, bardzo
Biało, dyskretnie,
Bardzo cicho

Nasze palce, nasze nosy
Chwytają glinę,
Zdobywają powietrze.

Nikt nie widzi nas,
Nie Zatrzymuje nas, nie zdradza nas;
Małe ziarenka tworzą mieszkanie.

Miękkie łapki uparły się
Podnieść igły,
Liściastą pościel,

Nawet chodnik.
Nasze młotki, nasze młoty,
Bezuche i bezokie,

Zupełnie nieme,
Poszerzają szczeliny,
krawędzi dziury. My

Odżywione na wodzie,
Na okruszynach cienia,
Dobrze wychowane, prosząc

O niewiele lub nic.
Tak wiele nas!
Tak wiele nas!

Jesteśmy półkami, jesteśmy
Stołami, jesteśmy łagodne,
Jesteśmy jadalne,

Szturchańce i popychania
Nie zważając na nas.
Nasz rodzaj mnoży się:

Będziemy przez rano
Posiadać ziemię.
To nasz pierwszy krok do celu.

Tłum. Gower


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 4,00 out of 5)

Wiersz Grzyby - Sylvia Plath