Polska poezja

Wiersze po polsku



Siadłbym jednak wśród nich, popatrzył, posłuchał

I zasnął. Bo dobrze jest czasem pomarzyć.

Ale „można być także” blisko innych znaków czasu: na przykład –

Byłem bliski Ciszy, Która aż boli.

Dopływa do wewnątrz wskroś przenika i w głąb

Byłem bliski Ciszy, tak dziwnie czystej, tak prostej

Że milczenie było tam krzykiem

I bałem się zamknąć, nieruchome, zdumione oczy

Aby nie przerwać jej albo spłoszyć.

A była to minuta poetyckiej nocy

A przecież nawet zbliżenie następuje w czasem zupełnie nie spodziewanej, choć prostej postaci;

Dlaczego pytasz o deszcz?

Nic nie zostało z kropel,

Chmury też odbiegły.

Zmierzchem

Zamyka dzień popołudnie.

Opór zachodzącego słońca

Pokonałaś zamknięciem powiek

Myśl zatrzymała się

Na banalnym dotyku ust

Dotyk wyjaśnił wszystko

Bo uczymy się ciągle – uczy nas dotyk – spojrzenie – obserwacja – doświadczenie…

Czasami

Uczę się Twoich oczu

Włosów

Rysunku dłoni

Odkrywam ciepło tętnic mózgu

Przelewających do krwi

Wzburzony oddech

Czuję jak uśmiech niknie z kolan

W bólu mającym smak cierpkiego bzu

W kołysaniu biod4er odczuwam ciało

Wyładowaniu bliskie

Zachwytem krtani poczęte

W stężeniu mięśni uparte

Szczerością zębów przebudzone.

Nie jesteś idolem z filmu o królewnie

Ani kopciuszkiem uszczęśliwionym bajką, Bo

Uczę się Twoich ramion, piersi, brzucha,

A kiedy już utrwalę w pamięci

Emocjonuję odruchy

Powracam do rzęs

Kształtem mojej wyobraźni jesteś

Gdy obłoki odchodzą

I gdy spinkę gubię od koszuli

Którą lubisz?

I wtedy może zdarzyć się „Odlot”, bo

Drżą moje ręce

Ustalając twarz dotykiem

W którym jest plastyczność obrazu

I gest zbliżenia oczu.

Ciało bezwładem objęte

Kojarzy zamkniecie powiek

Z odlotem w nierealny świat.

Wtedy jesteś pełnią

Łamiącą mrok przyrzeczeń

Wyzwolonym z ukrycia instynktem

Uczuciem

Które trwale spaja

Skończoność rozkoszy.

Bo nawet…

O piątej nad ranem

Gdy zimno I wiatr między udami się rozszeleścił

I w sploty włosów uwikłały się palce..

Powiedziałaś

Możesz oderwać część nocy z Marzeń…

Ale nie warto

Jeszcze moment a powtórzysz wszystkie słowa świata

W Jednym scalone brzmieniu.

Miłość!!!


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 3,00 out of 5)

Wiersz Siadłbym jednak wśród nich, popatrzył, posłuchał - Zbigniew Jabłoński
«