Polska poezja

Wiersze po polsku



Prezent gwiazdkowy

Spotkałem we śnie Einsteina
Wiosna, nieskazitelny trawnik w Princeton
Ukląkłem i ucałowałem jego młody kciuk
niby jakiegoś rumianego papieża
miał twarz świeżą szeroką pulchną zaróżowioną
„Wynalazłem całkiem odrębny wszechświat,
coś w rodzaju Najświętszej Panienki” –
„Istotnie, stwór ten rodzi sam siebie”
zacytowałem z Meskaliny
Usiedliśmy na dworze w to uniwersalne lato
ażeby spożyć lunch, obok profesorskich żon
w Klubie Tenisowym,
nasze spotkanie było już wieczyste, tak jak oczekiwano,
a mój gest by cmoknąć go w rękę
okazał się nadspodziewanie świątobliwy
zważywszy na Bombę Atomową o której nie wspomniałem

Nowy Jork, 24 grudnia 1972

(przełożył Piotr Sommer)


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Prezent gwiazdkowy - Ginsberg Allen