Polska poezja

Wiersze po polsku



Marcowy poranek

Marcowy poranek

Dziurawa przyszłości

O przyszłości z dziur

W której śmierć jest czymś z wielkiej mądrości

Ją zawsze będziesz chciał ugościć

Dziurawa przyszłości

Czas na mnie już

Zda się że dziewczę które przygnie

Wiaterek gdzieś na przyzbie

A które nawet nie rozumie

Że z dołu weń wzlatuje wrona

Swój dziób w bociana mierząc stronę

Gdy w brzuszek jej zastuka

Jest równie światu głucha

I jak po aksamicie sunie

I śni – śni w duszę – nie rozumie…

Tłum. T. M. Larczyński

Březnové jitro

Děravá budoucnosti

Ó budoucnosti z děr

V níž smrt je ranou která poctí

A které nemáš nikdy dosti

Děravá budoucnosti

Už je čas abych odešel

Zdá se že dívka kterou sráží

Větýrek kdesi na zápraží

A která ani nechápe

Že zezdola k ní letí vrána

Na čápa zhurta rozkrákaná

Když na bříško jí zaklape

Je také takto hluchá k světu

A chodí jako po sametu

A sní – sní dovnitř – nechápe…


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 4,00 out of 5)

Wiersz Marcowy poranek - Jiří Orten