Polska poezja

Wiersze po polsku



Letni ogrodowy poranek

Ranek czysty
jak łza
jak dzieciństwo
lub w snach
odchuchane wspomnienie
sprzed lat

w sadzie
westchnienie kukułki
turkot mleczarskiej dwukółki
w szybie uśmiech
przychylnego Nieba

błyszczy rosa na trawie
obietnicą dzień cały
rozciągnięty po błękitu kres
i za –

przystaw drabinkę do dnia
(czubek nieba sam ku ziemi
się przychyli)
i obieraj
chwilę po chwili
jak wisienki
z których każda
się przymili
by ją rwać

tak smakując chwil
z słońce trwaj!


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 4,00 out of 5)

Wiersz Letni ogrodowy poranek - Baran Józef
«