Polska poezja

Wiersze po polsku



Pogrzeb

Pogrzeb

Zbolały czas. Gaj. Cmentarz liściasty.

Pochód się zatrzymuje.

I tyle łez tam z przodu! Kapią na szaty,

Na czerń i na matkę, którą ktoś podpiera.

Siwek, jakich wiele, potyka się i wlecze

Szczątki za sobą.

Jest źle podkuty,

Jest głodny. Chce siana.

Ściana dookoła. I trumny, trumny w ziemi.

Jest cicho. Cichość trumnę niesie.

Zbolały Bóg za wszystkimi granicami

Szepce tym martwym w trumnach bez matki

Na świecie, który nic wszak nie znaczy,

Szepce im o buncie, który sam wezwał:

Wy martwi, wstawajcie!

Wieko, porusz się!

Jest cicho. Cichość trumnę niesie.

– Tłum. T. M. Larczyński –

Pohřeb

Truchlící čas. Háj. Hřbitov listnatý.

Průvod se zastavuje.

A tolik slz tam vpředu! Tekou na šaty,

Na čerň a na matku, již kdosi podpírá.

Nějaký bělouš kloupýtá a vleče

Za sebou ostatky.

Je špatně okován,

Má hlad. Chce se mu sena.

Zeď kolem dokola. A truhly, truhly v zemi.

Je ticho. Ticho rakev nese.

Truchlící Bůh za všemi hranicemi

Šeptá těm mrtvým v truhlách bez matky

Na světě, jenž nic neznamená,

Šeptá jim vzpouru, jíž je zván:

Vy mrtví, vstávejte!

Škatule, hýbejte se!

Je ticho. Ticho rakev nese.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 3,50 out of 5)

Wiersz Pogrzeb - Jiří Orten