Polska poezja

Wiersze po polsku



GDZIEKOLWIEK PÓJDZIESZ

Gdziekolwiek pójdziesz, to nie zwiejesz
Choć zdobią Cię sukienki zwiewne
Więc w moją proszę wstąp nadzieję
A Ja Cię przyjmę jak królewnę.

Szczęśliwy szczęściem, dłonią karła
Wtulę bezbronność ciał w aksamit
Żeby ta miłość nie umarła
W szkicach poranków między nami.

Tego co było nie zabijaj
Bo okrutniejszej nie ma zbrodni
Wystarczy przecież, że czas mija
Proszę – nie bądźmy mu podobni.

Trudno nadgonić galop serca
Gdy czas nam czasu dał nie wiele
Więc mnie w tym więcej nie utwierdzaj
Że to rozdanie przyszłych wcieleń.

Pragnę całować Cię po rękach
W żalu upojnym włosy pieścić
Bo mi z miłości serce pęka
Nie mogąc w sobie jej pomieścić.

17 lipca 1996 Krynica Górska


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz GDZIEKOLWIEK PÓJDZIESZ - Krzysztof Cezary Buszman
 »