Polska poezja

Wiersze po polsku



Zwiędłe kwiaty w salonie

Zżółkłe strzępy,
jedwabiste włosy,
jakby w błocie
nurzane, szargane.

Gwoździk tępy,
wynędzniałe kłosy,
w których złocie
strzępi suchość ranę.

Wyschłe dzwony,
których odma klęśnie,
lepkie miody
żegnając na wieki.

Muł zielony,
zwiędłe wiotkie mięśnie,
błotne brody,
kaprawe powieki. –

Zeschłej róży
żółta trupia głowa
przy piwonii,
której płatki rzedną. –

Liść się nuży,
liść zwisa bez słowa,
jak ruch dłoni –
wszystko, wszystko jedno. –


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (3 votes, average: 4,00 out of 5)

Wiersz Zwiędłe kwiaty w salonie - Pawlikowska-Jasnorzewska Maria