Polska poezja

Wiersze po polsku



Z nieodbytej wyprawy w Himalaje

Aha, więc to sš Himalaje.
Góry w biegu jak księżyc.
Chwila startu utrwalona
na rozprutym nagle niebie.
Pustynia chmur przebita.
Uderzenie w nic.
Echo – biała niemowa.
Cisza.

Yeti, niżej jest œroda,
abecadło, chleb
i dwa a dwa to cztery,
i topnieje œnieg.
Jest czerwone jabłuszko
przekrojone na krzyż.

Yeti, nie tylko zbrodnie
sš u nas możliwe.
Yeti, nie wszystkie słowa
skazujš na œmierć.

Dziedziczymy nadzieję –
dar zapominania.
Zobaczysz, jak rodzimy
dzieci na ruinach.

Yeti, Szekspira mamy.
Yeti, na skrzypcach gramy.
Yeti, o zmroku
zapalamy œwiatło.

Tu – ni księżyc, ni ziemia
i łzy zamarzajš.
O Yeti Półtwardowski
zastanów się, wróć.

Tak w czterech œcianach lawin
wołam do Yeti
przytupujšc dla rozgrzewki
na œniegu
wiecznym.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Z nieodbytej wyprawy w Himalaje - Wisława Szymborska