Polska poezja

Wiersze po polsku



S ł o w a

‚ s ł o w a ‚ hans arp

Słowa zaczarowane wędrowaniem.

Słowa wędrujące

Słowa-śnieżynki

Światłosłowa uchodzących kwiatów

Słowa wspinające się na góry

A jeśli jest to przesada to obłokosłowa

.

.

Słowa starej staruteńkiej ciuchci

Wykaszlane poprzez durszlak sałatowych koszów.

.

.

Słowa grzeszników

Wydziobujących swe misje

Z języków anielskich.

.

.

Słowa-śnieżynki na przemarzenie.

.

.

Nieoczekiwanie zakwitające ze słów słowa

O wyjaśnionych twarzach kwiatów.

.

.

Słowa żarnoczarne od zapachu.

Czarnonieme gwiazdokule.

Łżysłowa tropiące prawosłowa

I drżące.

Słowa nadmarionetkowe.

Słowokwiat nadmarionetkowych kwiatów.

Słowo kastalijskich źródeł.

Olśniewające słowa katachrezy.

.

.

Słowa zmumufikowane.

Słowa w języku łani

Na wprost płaskiego marszu gęsi.

.

.

Zobaczycie aniołów

W postaci promieniujących róż i gwiazd

Unoszących się pprzez światło bez kresu.

Kto mógłby stanąć im naprzeciw

Z naszymi dla postępu wściekłymi

A-tombombonierkami.

Bezgłośnie jak zwykle w świetle

Fruwają aniołowie

Bo zawsze w nim byli

Gdy nasze twarze

Nurzały się w łajnie.

.

.

Słowa aniołów dla aniołów.

.

.

Słowa z łani do otchłani.

Słowa do łowienia ryb w mętnej wodzie.

Odpowiednie słowa żartownisie

Dla szatańsko ciemnych uzasadnień.

.

.

Słowa-potoczki.

Słowa zapisane na skórze drzewa.

.

.

Niechlujnie pielęgnowana grządka słów.

Pirackie słowa pnące się do nieba

Po zdrętwiałej drabinie błyskawic.

.

.

Obce panowanie które w słowach

Posługuje się nie tylko drabiną

Lecz również gamą-drabiną tonów

Drabiną pełnych tonów

I chińską drabiną tonów.

.

.

Słowa pisma odwróconego w lustrze.

Prawdziwe słowo na fałszywym miejscu

I fałszywe słowo na prawdziwym miejscu.

Słowa robotów.

Słowa do haftowania na półsennych komżach.

.

.

Słowa jak odpowiedź

Na ciepłą krew

I na krwawe słowa.

.

.

Słowa składające ikrę

W płytkich wodach gadania.

.

.

Pod moimi drzwiami

Znalazłem następujące słowa na progu:

‚dzisiaj otworzą się okna na niebiosach’.

.

.

Te kredą na tablicy szkolnej

Napisane słowa

Zostaną starte

I położone tu będą słowa następne:

‚chorągiew przemieniona w mięso

Ze wzrokiem bazyliszka’.

Fajka wypisuje błogo

Bez natręctwa palacza

Nieme słowa z dymu na powietrzu.

Światłonieme-słodkowonne słowa

Uchodzących kwiatów.

.

.

Słowa dla nikogo.

Słowa dla wszystkich.

.

.

Słowa szatana

Pisane czarne na czarnym

Umocowane do zeppelina

I posłane do diabła.

.

.

Z węża ludzkich postaci

Wężowato stojącej ludzkości

Słyszy się niektóre segmenty

Wężowatych słów.

Czarne jak noc ciastowate przejrzałe owoce słów.

Słowa do mówienia przy nawałnicy i zamieci

W obecności upadłych dziewcząt.

.

.

Słowa ze światła marzenia

O zgnojonym życiu

Bukiet słów

Który pozwala pachnąć

Wszystkim swoim kwiatom naraz.

.

.

Słowa nie do napisania i wypowiedzenia

Lecz do zapachu.

Słowa tylko do wymalowania.

.

.

Słuchajcie pobożnie

Zbutwiałych wszechmocnych

Słów ubogich.

.

.

Słowa przemieniają mówiącego biedaka

W bogacza słów

Który każdym ramieniem wspiera

Ubogiego w słowa.

Słowa węszą fałszywe i prawdziwe słowa.

.

.

I słowa poetów.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz S ł o w a - Arp Hans (Jean)