Polska poezja

Wiersze po polsku



Opętany zamek

W najzieleńszej z naszych dolin, Od aniołów zamieszkały, Promienisty i pogodny – Niegdyś zamek stał wspaniały. Tam – w krainie władcy Myśli Stał świetlany zamek ów: Żaden seraf nie nakreśli Skrzydłem cudnych takich snów. Kołysał się tam na dachu Szereg złotych flag bogaty: Ach – to wszystko było dawno, Przed dawnymi bardzo laty. Z wietrzykami, co igrały W posłoneczne owe dnie – Przez omszone, jasne wały Wonny eter w sale mknie. – Wędrownicy, w tej dolinie, Przez dwa okna jaśniejące Widzą duchy, w takty liry Melodyjnie kołujące Wokół tronu, lśniąc wspaniale, Iście, jak porphyrogen, W należytej widniał chwale Świetny zamku władca ten. Promiennymi od rubinów – Świetlanego zamku wroty – Płyną – płyną – ciągle płyną Muzykalne ech istoty, Których słodkim było losem Wciąż królowi nucić śpiew, Ponad wszystko cudnym głosem – Wiedzy ludów niosąc siew. Aż ci naraz w czarnych szatach Spadła chmura klęsk obfita; Płacz, bo nigdy złota zorza Już nad zamkiem nie zaświta. I ów pałac – co jaśnieje Dotąd chwałą – w mroki padł – I straszliwe jakieś dzieje Z niepamiętnych dźwiga lat. A wędrowcy dziś w dolinie Przez dwa okna krwią płonące – Widzą formy, rozdźwięczone Fantastycznie kołujące – I jak rzeki wir szalonej Rój zgrzytliwych płynie ech, Poprzez wrota – wykrzywiony Bez uśmiechu w wieczny śmiech. Tłum. Antoni Lange


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Opętany zamek - Edgar Allan Poe