Polska poezja

Wiersze po polsku



Ballada o starych kawalerach

Golą się brzytwą. Potem długo szukają spinki pod komodę.
Starannie więc krawat i uśmiechają się do lustra. Bo teraz to jest
łagodny jedwab, a wtedy za pierwszej miłości był sznur. No cóż,
wszystko mija. Przeżyło się to i owo. Wystygł człowiek.
Szelki wiszą z tylu. Gdyby były dzieci, biegałyby za tymi szelkami.
– „Rachelo, kiedy Pan…” – to zawsze przy nakładaniu kamizelki.
Nieodzowne.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 4,50 out of 5)

Wiersz Ballada o starych kawalerach - Herbert Zbigniew
«