Polska poezja

Wiersze po polsku



BALLADA

Na brzegu cudowna dziewica siedziała,
Na chłopca miłego z uśmiechem spojrzała.
Wydobądź – dłoń rzecze – mój chłopcze jedyny,
Naszyjnik, dziś wpadł mi do morskiej głębiny!
Tym czynem dowiedziesz miłości swej do mnie!
W młodzianie, co kochał dziewczynę niezłomnie,
Zawrzała krew dzielna, już zmysły w nim płoną,
Bez słowa pogrążył się w otchłań spienioną.
I toczą się bryzgi perłowe s łoskotem,
I fale rwą naprzód, i pędzą z powrotem,
I znów rwą przed siebie, i bija po brzegu,
I chłopca niebawem przyniosą lubego.
O, szczęście! On żyje, uchwycił sie skały,
Ma perłę, lecz smutny jest wciąż sposępniały.
Nie ufa swym krokom, na licach kolory
I mokre na ramię spadają kędziory…
Więc powiedz, czy nie jest uczucie me szczere,
Gdym życia nie szczędził dla sznura twych pereł –
Bez słowa zdradliwej oddałem się fali,
Naszyjnik twój w grocie znalazłem z korali.
O, przyjm go! – i spojrzał oczami smutnemi
Na tę, która wszystkim dlań była na ziemi.
Jeżeli mnie kochasz, mój miły młodzianie,
Najdroższy mi koral z dna morza dostaniesz.
Młodzieniec, gdy wargi prosiły go lube,
W toń skoczył, by koral w niej znaleźć lub zgubę,
Znów toczą się bryzgi perłowe z łoskotem
I fale rwą naprzód, i pędzą z powrotem,
I znów rwą przed siebie, i biją po brzegu,
Lecz już nie przyniosą młodzieńca lubego.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 4,00 out of 5)

Wiersz BALLADA - Michaił Lermontow