Polska poezja

Wiersze po polsku



Robert E. Howard – Zmierzch nad Stonehenge

Pod zamyślonym niebem olbrzymie kolumny
Jak giganci z zaświatów, wyniosłe i dumne,
Rzucają w głąb lądu swoje długie cienie.
Plączą się z nimi słońca ostatnie promienie,
Gdzieś ponad leci mewa – samotna i szara.
Księżyc tli się jak gałąź wyciągnięta z żaru,
I wśród tych cieni ciosanych rękami Tytana
Tańczą kształty nieludzkie z mgły czarnej utkane.

Krwawy księżyc wspina się na nieba strome stoki,
Ciemność cofa się wolno i pierzchają mroki.
Z moczarów, z szeptem wiatru morskiego przygnany
Dudni jazgot posępny, bębnow rytm zapomniany,
Budząc duchy samotne co wśród ptaków i węży
Drzemią w Celtów ostatniej opuszczonej twierdzy.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Robert E. Howard – Zmierzch nad Stonehenge - Howard Robert