Polska poezja

Wiersze po polsku



Lato

Nie miałem z kalendarzem zbyt dobrej komitywy,
Młodość mojego życia przypadła na wiek siwy.

Gdy idę przez ulice – dusza pogania ciało;
Pięćdziesiąt lat przeżyłem i ciągle mi za mało!

Poeci piszą słowa, których nikt nie rozumie,
A życie takie proste – w słońcu i liści szumie…

Wiem o kwiatach to tylko, co mi powie ich zapach,
Lecz wiedzy tej nie znajdę w książkach ani na mapach.

Lato, choć nawet siwe, niechby najdłużej trwało –
Pięćdziesiąt lat przeżyłem i ciągle mi za mało.

I chciałoby się znowu za miastem zrywać chabry,
Uśmiechać się do dziewcząt powracających z fabryk,

Patrzeć z mostu na Wisłę mieniącą się tak złudnie,
Tańczyć na Mariensztacie w niedzielne popołudnie,

A potem z konduktorką z „czternastki” iść na lody
I udawać młodego – choć już się nie jest młodym.

(1950)


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 3,50 out of 5)

Wiersz Lato - Jan Brzechwa