Polska poezja

Wiersze po polsku



Bilard

…Zieleń sukna bilardowego, zwłaszcza jak ta – na starym
Bilardzie typu karambol –
Tu i ówdzie rozbielona, plamami calvadosu, w gruzach
Brunatnych od cygar, kwaśno pachnąca
Potem mężczyzn, kapiącym wprost spod pachy,
Pastwisko małych kropelek śliny suchotniczej, wydęta
Podłużnymi fałdami, które od lat zniwelować pragną pracowite kciuki,
Zieleń sukna bilardowego – kotlina

…Jej intensywność i boleść można uzmysłowić sobie mechanicznie,
Naciskając rozstawionymi palcami
Powieki zaciśnięte na gałkach ocznych, to będzie czerwień,
Ale i siostra jej najbliższa: taką oleistą purpurę
Niósł synek rybaka w zardzewiałej puszce, biegnąc przez plażę
Naprzeciw ojcu, który czekał z pędzlem
Przy burcie łodzi, złuszczonej chemicznymi solami morza,
Siostra takiej czerwieni –

…Udręczenie jej – i rozkosz, znużone zawstydzenie i wyuzdanie
W pokusie, pracowitość robotniczą i kurewskie rozespanie, Poddańczość na samczą ohydę mężczyzn, a także i mściwość
Herodiady, albo – co mówią – tej brudnej Małej, której trzeba płacić
Coraz więcej i więcej, narażając sięprzy tym na sprośne uwagi, Całątę psychologię, psychomachię, psychodewiację
Przechowuje doskonale dyskretna
Bila –

…Delikatna w swej żółtości, jak zęby umarłego, chłodna
Nieco odstręczającym ziąbem hotelowego prześcieradła, a jednak
Budząca sympatię swym twardym pancerzem, wysokośpiewnym
dźwiękiem
Przy zwarciu, kokieteryjnym kolebaniem biodrami
Przed zejściem w głąb czeluści,
Jest bilardowa kula świadkiem najbieglejszym
Sukiennej zieleni –

…Ale i ten lekko zmaltretowany żakiecik kelnera, zawsze
Z wysadzoną na wierzch grzybniąnici zamiast środkowego guzika; i ten
Sino seledynowysłój po ogórkach, głęboko karbowany u kołnierza; ale
I fajka z oślinionym ustnikiem (ledwo co sięwysmyknęla
Z mięsistychwarg clocharda, przychodzącego tutaj na nocleg, pomimo
Huku wody spuszczanej w klozecie); ale i ten
Nekrologrozlepiony dzisiaj na wszystkich białych murach Arles; ale i
Degas w miękkimberecie i jedwabnej kamizelce na okrągłym brzuszku:
„Arlezjanki proszę zostawić dla mnie”; ale i tyle rzeczy
Ta zieleń sukna –

…Myślał to wszystko uciążliwie, ukryty czujnie
Za plecami Gaugina, wygiętymi w pałąk urzędniczego garbu; patrzyl,
Jak on łatwo kładzie
Te swoje ugry i Sjeny palone, nie pędzlem,
Lecz szpachlą.
Boże miłosierny –


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Bilard - Stanisław Grochowiak