Wiersz Bransolety
Opowiadała mi babcia bransoletkę:
– Pewna żmija
Nosiła ten klejnot nad kostką
Poniżej kolana
Więc dziadek – wracając z Paryża –
Przywiózł babci lornetkę z kości słoniowej.
– Bransoletki są dobre na raka –
Spowiadał się śmiertelny wujek.
Owijając starannie nerki skórką zajęczą.
– A co przede wszystkim wynieśc z ognia i dymu? –
Wołał Buchwald, cywil żołnierskiego powstania.
Ledwo obrączkę
Dała mi pocieszająca żona
Klejnoty rozkłądam na świetlistym obrusie.
Popatrzcie.