Polska poezja

Wiersze po polsku



Bezdzietna kobieta

Macica
Grzechocze kokonem, księżyc
Uwalnia się od drzewa z nie mając gdzie pójść.

Mój krajobraz to ręka bez linii,
Drogi skupiły się w węzeł,
Samemu węzeł,

Samemu róża cię zdobywa —
To ciało,
Ta kość słoniowa

Bezbożny jak wrzask dziecka.
Pająkowata, obracam lustra,
Wierne mojemu obrazowi,

Wydając nic tylko krew —
Skosztuj to, ciemną czerwień!
I mój las

Mój pogrzeb,
I to wzgórze i to
Błyszczenie wraz z ustami trupów.

Tłum. Gower


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 4,50 out of 5)

Wiersz Bezdzietna kobieta - Sylvia Plath