Polska poezja

Wiersze po polsku



Mroczny Hymn

Na nocnym niebie chmury się kłębią.
Noc mnie ogarnia, pieści swą głębią.
Podmuchy wiatru liśćmi targają,
Szeleszczą, huczą, zawodzą, grają…
Chłód mnie przenika do szpiku kości…
Ciemność rozgrzewa – kocham Ciemności…

Na horyzoncie widać tańczące
Rozbłyski burzę obwieszczające.
W nich aura strachu i moc miłości…
Energia cierpień, czar namiętności…
Północ minęła już bez wątpienia…
w przestrzeń kosmiczną Twego imienia

dźwięk się unosi… Między światami
mknie bym mógł w końcu złęczyć sięz Wami…

Ma mroczna dusza metamorfuje-
Odczuwam rozkosz, cierpienie czuję…
Tańczyłem z życie, uczyłem dzieci…
Teraz odchodzę w objęcia śmierci…
Życie dać śmierci – to jest pokusa
W krwawych pieszczotach tchnąć w Sukkubusa

Wszystko! by złączyć się z zaświatami,
by tam się wreszcie zjednoczyć z Wami…

Natura wyje – świat w dysharmonii
W rytm grzsmotów wznoszę mroczny hymn do nich
Wyście bogami… Wyście diabłami…
Nas chcecie dobrych, lecz Wy źli sami!!!
Grzmot mnie porywa – lecę do góry
Ja – czarny piorun przebijam chmury

mknie moja dusza między światami
W stronę Syriusza – spotkać się z Wami…


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Mroczny Hymn - William Blake
«