Nasze spotkanie
[Nasze spotkanie] (przełożył M. Jagiełło)
Nasze spotkanie, co tu dużo kryć,
to było co, jak żywiołowa klęska,
ale zaczęlimy ze sobš żyć,
bez oglšdania się na skutki i następstwa.
Twoim znajomkom kazałem ić wont,
dałem, co miałem, wycišgnšłem z błota,
choć się za tobš cišgnšł długi rzšd,
długachny rzšd romansów twych przelotnych.
Potem waliłem typów jakich w pysk,
dosyć paskudne miała towarzystwo,
chociaż, nie przeczę, mogło być wród nich
paru facetów fajnych mimo wszystko.
[…]
Palcem cię nie tknę, gdy się zjawisz znów
zdradę wybaczę, tylko przestań kręcić,
zechcesz, Łużniki rzucę ci do stóp,
lub dam w prezencie cały Teatr Wielki!
Teraz się wszystko zacznie jeszcze raz,
kołowrót spotkań i nocy intymnych,
a ja się boję ciebie, siebie, nas
jak Japończycy nowej Hiroszimy.