Polska poezja

Wiersze po polsku



Modlitwa

‚ m o d l i t w a ‚ hans arp

Czyste światło

Zbaw nas od bezsensowności.

Zbaw nas od absurdalnych cierpień

Bezsensowności.

Nie wystarczy

Że od czasu do czasu

Na gorący kamień ziemi

Spadasz kroplą.

Zbaw nas od alfonsów niedorzeczności

Od triumfujących ludożerców

Od wyjców wiecowych od krzykaczy małpoludów.

Błądzimy w idiotycznych cierpieniach.

Wieczni wędrowcy na ruchomych piaskach.

Tarzamy się na łóżkach

Rozżarzonego piasku.

Można pękać ze śmiechu

Można zapłakać się na śmierć

Można zwariować z całą gorliwością.

Biada nam biednym błaznom.

W jakiż obłęd wpadamy.

Ze swoich długich długich długich wędrówek

Wraca coraz bardziej poszarzały.

Całe życie biegał

W tej pozbawionej mowy dolinie

Tam i z powrotem i szukał wyjścia.

Całe życie rozmyślał

Dlaczego go w tej pozbawionej mowy

Wypłowiałej dolinie złapano.

Teraz jest stary

Ale powoli mu świta

Że wyjścia z tej szarej doliny

Powinien szukać w sobie.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 3,50 out of 5)

Wiersz Modlitwa - Arp Hans (Jean)