Polska poezja

Wiersze po polsku



Jam – nie Osjan! W zmyślonej postaci ukryciu

Jam – nie Osjan! W zmyślonej postaci ukryciu

Bezpiecznie śpiewam moją ze światem niezgodę!

Tarczą złudy obronny – zyskałem swobodę,

Którą on by zapragnął, gdyby tkwił w tym życiu.

Za niego dźwigam brzemię należnej mi sławy

I za niego o przyszłość mych pieśni się trwożę –

Żyję tak, jakbym tego życia był ciekawy –

Ginę, jak on by ginął, choć zginąć nie może!

Ten go uczci, co będzie na moim pogrzebie,

Gdy moja mgła się z niego spokrewni tumanem.

Nikt się nigdy nie dowie, czym byłem dla siebie –

Dla innych chciałbym zawsze być tylko Osjanem.

Tak rzekł śpiewak, lecz własnym smutkom nie podołał,

I nagle: Boże, Boże! – do Boga zawołał.

Jam – nie Bóg! Twarzy mojej spragniony zatraty,

Maskę Boga przywdziałem – zdradziecko pokrewną,

I za Niego stworzyłem bezrozumne światy,

Tak, jak On by je stworzył… Na pewno! Na pewno!

Za niego w mrok się wdarłem, by trwać w obłąkaniu,

Tak jak On by to czynił, gdyby chciał się wdzierać!

Za Niego mrę na krzyżu, w bolesnym przebraniu

Tak właśnie, jak On marłby, gdyby mógł umierać!

Za Niego, jakby rozpacz gnała Go po niebie,

Płacząc – w próżnię uchodzę, by marnieć – odłogiem!

Nikt się nigdy nie dowie, czym byłem dla siebie!

Dla was, co się modlicie, jestem tylko – Bogiem.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Jam – nie Osjan! W zmyślonej postaci ukryciu - Bolesław Leśmian