Polska poezja

Wiersze po polsku



Luty

Komin, dyszy małym dymem.
Słońce, nie widzę,
Barwi trochę na różowo,
Nie widzę raczej niebieskiego.
Róż pięciu tulipanów
O piątej po południu, dzień przed 1 marca.
Zieleń tulipanowych łodyżek i liści
Jak coś, czego nie pamiętam,
Znajdując Triphyllum Arisaema*
Dawno temu i daleko.
Dlaczego wtedy był to grudzień
I słońce było nad morzem,
Na które mogliśmy patrzeć dzięki świątyniom?
Jedna zielona fala poruszała się na fioletowym morzu,
Jak budynek ONZ w czasie długich wieczorów,
Zielony i wilgotny,
Kiedy niebo wypełnia się fioletem.
Kilka drzew migdałowych
Miało kilka kwiatów, jak kilka płatków śniegu,
Lśniącego różu oglądanego w błękicie.
Szara cisza,
W której skrzynie ciężarówek skręcają Drugą Aleją
Do nieba. Są właśnie
W drodze, na wzgórzu.
Zielone liście tulipanów na moim biurku,
Jak światło traw na ciele
I zielono-miedziana wieża,
I pasemka chmur, które zaczynają się jarzyć.
Nie mogę się nadziwić,
Jak to wszystko razem pracuje,
Jak ta kobieta, która właśnie podeszła do okna
I stoi tam wypełniając je
Kołysaniem dziecka w ramionach.
Ona jest tak daleko. Czy to jest światło,
Które barwi dziecko na różowo?
Widzę małe piąstki
I konia na biegunach, kiwającego się na jej piersiach.
Jest coraz bardziej szaro i złoto, i chłodno.
Dwa psy, wielkości lwów, naprzeciw siebie
W narożnikach dachu.
To jest żółty pyłek wewnątrz tulipanów.
To jest kształt tulipana.
To jest woda w szklance, w której są tulipany.
To jest dzień, jak każdy inny.

Z tomu „Freely Espousing”, 1969

tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski

*w oryginale „a jack-in-the-pulpit” – używana w Ameryce nazwa na oznaczenie Gatunku dzikiej rzepy, rosnącej w lasach Nowej Szkocji – przyp. R. M.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 2,50 out of 5)

Wiersz Luty - James Schuyler
 »