Polska poezja

Wiersze po polsku



JA KARABIN

Zapomniałem piękny sierpniu od wczoraj

jak drzwi kina otworzyła się ta pora

mur spękany nad tapczanem rozkwitł srebrnie

znowu głowa będzie gwiazdą niepotrzebnie

artylerio z betonowych łożysk ryknij

dosyć zmierzchów fałszowanych i jutrzni

cedzi słowa bardzo mądre dzień zwykły

w muszlę uszu których ja znów jestem uczniem

słodko wiersze w cieczy cisz tych się ważą

jak trzmiel czarny w tunelowym garażu

tylko taki czas odmienny chciałbym poznać

w którym ludu karabinem będę z wiosną


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz JA KARABIN - Józef Czechowicz
«