Polska poezja

Wiersze po polsku



III

Kiedy patrzę na nędzę, co jest życia rdzeniem,

Nędzę ludzi i zwierząt, i roślin: ból, trwoga,

Bezradność mię owłada – i chciałbym do Boga

Wołać o miłosierdzie, o żal nad istnieniem.

Ale nie mogę wołać…Jest coś, co okową

Żelazną pierś mą ściska i słowa w niej ścina

Do ust z serca bijące, jak z ognia lawina —

I milcząc patrzę w wielką przestrzeń lazurową.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz III - Kazimierz Przerwa-Tetmajer