Polska poezja

Wiersze po polsku



DZIEŃ

Klatki dygocą w studniach cegieł

lampa milczący wulkanów szyldwach

wirem falami śruby pobiegły

na piętra w lodem zionący wind wark

turkot i brzęk blach dołem i górą

chwieje się hala czerwony sztandar

tryska w powietrze czarny pot stu rąk

dym z papierosów ergo i wanda

w białym oparze tłok tryby pchał tak

że kurz opadał dusił darł nozdrza

piec rozpalony szumiał jak bałtyk

tlenowych gwizdków wysoki głos drżał

kamień żelazo łuny grzmoty

koła bijące sercem o tor

ramiona śmigła lewary młoty

gorący motor

gdy chaos huków przybierał pęczniał

o niewiast piersiach marzyła pierś

to drżał w niej ciężar stalowa tęcza

idąca śmierć


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz DZIEŃ - Józef Czechowicz
«