„Nie gódź się nigdy…”Poezje wybrane A. Lundkvist
Nie gódź się nigdy z przymusem człowieczeństwa,
Z przymusem nadziei, z niewolą szczęścia.
Twoją jedyną prawdaą jest zwierzę, które rozszarpuje boga
W tajemniczo cichych głebinach czerniejącej krwi.
Jakże mógłbyś błogosławić skrytobójczy los,
Ciemność z sidłami, dołami i furiami
Przebranymi za żądze, gdzie tonąca zieloni gospoda
Jest tylko zarośniętym więzieniem przy zakręcie drogi!
Tak, Twoja wiara w morze, Twoja nadzieja na wiatr
Jest tylko trzepotem wróblich skrzydełek w żelaznej klatce.
Widzisz ich. jak skamienieli we własny posąg
I pod działaniem mechanizmu przymusu rozpadają się powoli w ruinę.
Różane gniazdo miłości kaleczy rękę do krwi.
Obnażają się wilcze zęby. Męźczyzna i kobieta-dwie połowy
Zwrócone ku sobie jak karciane figury:walka
Między ślepymi, którzy nie znaja własnej broni.
Widziałeś świetliste grzbiety koni
Biegnących stromizną zboczy w górę między falami drzew.
Lecz nawet zwierzęta ze swym bardziej wysotrzonym instynktem
Nie potrafia uniknąć pułapek, zastawionych w zieleni.
Człowiek pzegnał swoje zwierzę i wygasił
Żar swoich wewnętrznych obrazów. Bladzi mężowie
Ukradli dobro i przemienili je w zło:teraz
Podonosi sie zło, żeby pomścić tamtą wiarołomność!
Ukradli Chrystusa i wciągnęli w górę jego ramiona,
Rozprostowali jego gniewne dłonie, sfałszowali dramat,
Dali mu oczy z oliwek zamiast płomieni
I ukryli jego męskie ciało w białym grobie płaszcza.
Kto jeszcze pragnie pożreć serce lwa
Lub języczek słowika? Męstwo i miłe brzmienie
Są tylko jednym z przekleństw, przymusem
Z krwawymi korzeniami w ziemi zapomnianej przez ludzi i Boga.