Polska poezja

Wiersze po polsku



Horacy – Księga III: Oda XXX

Pomnik trwalszy stworzyłem, niźli w spiżu ryty;

Królewskim sterczy czołem nad piramid szczyty.

Ani zgubne ulewy, ani Akwilony

Nie zdołają go skruszyć, ani niezliczony

Szereg lat, ni bieg wieków… Ja nie umrę cały;

Znaczna część ze mną ujdzie Libityny strzały…

I tak długo żyć będę sławą wciąż trwającą

U potomnych, jak długo z dziewicą milczącą

Na wzgórze Kapitolu kapłan stąpać będzie…

I tam dojdzie ma chwała, gdzie w gwałtownym pędzie

Szumią fale Aufidu i gdzie biedny w wody

Nad wieśniaczymi Daunus panował narody.

Rozsławię się, choć w niskiej chacie urodzony,

Żem pierwszy pieśń eolską w italskie tchnął tony…

Bądź dumną ze swych zasług i przystrój mi głowę,

Melpomeno, w delfickie liście wawrzynowe…

Przełożył Józef Zawirowski


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 2,50 out of 5)

Wiersz Horacy – Księga III: Oda XXX - Quintus Horatius Flaccus