Polska poezja

Wiersze po polsku



670 (Nie trzeba być Komnatą…)

Nie trzeba być Komnatą – aby w nas straszyło –
Lub nawiedzonym Domem –
Nie ma Wnętrz straszniejszych niż Mózgu
Korytarze kryjome –

Ileż bezpieczniej – o Północy
Ujrzeć Upiora przed sobą –
Niż spojrzeć w twarz własnym – wewnętrznym –
Pustkom i Chłodom.

Prościej gnać przez widmowe Opactwo,
Gdy hurgot Głazów nas goni –
Niż stanąć z sobą do walki –
Bez Broni –

Własne Ja – gdy się zaczai
Za Samym Sobą –
Przerazi bardziej niż Morderca
W pokoju obok.

Ciało – wyciąga Rewolwer –
Drzwi ryglują trzęsące się ręce –
Przeoczając potężniejsze widmo –
Lub nawet Więcej –

Tłum. Stanisław Barańczak


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz 670 (Nie trzeba być Komnatą…) - Emily Dickinson