Polska poezja

Wiersze po polsku



Ostatnia Wieczerza

Płonie siedmioramienny świecznik. Tajemnicza
Spełnień godzina przyszła: ostatnia wieczerza.
Konieczność przeznaczonej chwili strach odmierza
I nagli nieruchomą stałością oblicza.

Mistrz zasie w duchu ucznie swe wszystkie oblicza,
I łamie chleb sytości dla pożądań zwierza:
– „Oto jest ciało moje nowego przymierza” –
I spożyli chleb przaśny. „O sytość zwodnicza”!

O kłamstwo! o nikczemne okruchy pszeniczne!
Gdzie jesteś pierworodne jagnię liturgiczne?
A mistrz tymczasem kielich podawał im wina:

„Pijcie, to jest krew moja za świata zbawienie”.
I pili! Judasz tylko ujrzał wypełnienie
I wyszedł – za nim w tropy Przenajświętsza Wina.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 2,50 out of 5)

Wiersz Ostatnia Wieczerza - Stanisław Korab-Brzozowski