Polska poezja

Wiersze po polsku



Elegie północy, trzecia

ELEGIE PÓŁNOCY

Wszystko pamięci twej na pastwę…

Puszkin

TRZECIA

Mnie jak rzece

Surowa epoka zmieniła bieg.

Zamieniono mi życie. Innym nurtem

Obok innego życia popłynęło

I oto nawet nie znam swoich brzegów.

O, ileż to widowisk opuściłam,

Beze mnie podnosiła się kurtyna

I opadała. Iluż mych przyjaciół

Nigdy, ni razu w życiu nie spotkałam,

I ileż to zarysów obcych miast

Z mych oczu mogłoby wycisnąć łzy,

A ja znam na tym świecie jedno miasto

I we śnie po omacku je odnajdę.

I iluż to nie napisałam wierszy,

Chór ich tajemny wokół mnie się błąka

I może jeszcze przyjdzie taka chwila,

Gdy mnie zadusi…

Wszystkie początki znam i zakończenia,

Życie po końcu życia i coś jeszcze,

Czego wspominać teraz nie należy.

I jakaś obca kobieta zajęła

Jedynie mnie przysługujące miejsce,

Nosi moje najbardziej własne imię,

Mnie zostawiając przezwisko, z którego

Zrobiłam chyba wszystko, co możliwe.

Niestety, nie we własnym legnę grobie.

. . . . . . . . . . . . . . .

Lecz jeślibym spojrzała skądś z zewnątrz

Na me dzisiejsze, teraźniejsze życie,

To chyba wreszcie poznałabym zawiść…

Leningrad, 1944

przeł. Seweryn Pollak


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Elegie północy, trzecia - Achmatowa Anna