Polska poezja

Wiersze po polsku



Zimą na północy

Dla Cheri Henson

Jechać do domu

Świstaki kąpią się w słońcu

Na letnich łąkach Mohawków

Jechać do domu

Śnieg piętrzy się aż po okapy Boonville

Hogansburg oblężone przez zorane pola

I ruchliwych łowców

Jechać do domu

Jest zawsze ciężko

Kiedy mowę nie zawsze wyraża uścisk ręki

Kiedy nogi nie pamiętają tańca

Kiedy bęben umilkł

I stary wujek nie stawia ci spragnionemu piwa

Jechać do domu

Gdzie żadne ręce nie splatają włosów

Ani nie proszą o pieśń o Długim Domu

Gdzie kości twej babci

Nie pochowano w trawie na wietrze

Dom to tam gdzie kuzyni się żenią

A synowie przynoszą jelenia lub królika na kolację

Jechać do domu

Tam są góry i sosna

Ostowy puch i wspomnienia zdarzeń przebrzmiałych

Konający niedźwiedź jęczy w klonowych lasach.

Pojechałem na północ zimą

Tańczyć

Pojechałem na północ

Kiedy wracałem

Była wiosna

Przeł. Marek Maciołek


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Zimą na północy - Maurice Kenny