Polska poezja

Wiersze po polsku



Legenda

Legenda

Wydęte karawele o żaglach z czerwonych motyli,

Pachnące cynamonem, pieprzem i imbirem,

Upływają po morzach mosiężnych, a w tyle

Delfiny ciągną – jak antyczne liry.

Jacyż na rufach zdobywcy

Odlani z płynnego złota

W pieśniach wysmukłych jak skrzypce,

Z puszystym wejrzeniem kota?

A zawsze tak samo daleko

Dzwonią na widnokręgu

Malenkie archipelagi,

Które dosięgnąć ręką.

Tam na wyspach małych jak uśmiech

Przez dżungle tygrysiej trawy

Wędruja złote strusie

I szylkretowe żyrafy.

W różowym hamaku wybrzeża

Koń purpurowy gna,

A z dziupli wygląda w pejzaż

Maleńki induski strach.

Kto ten krajobraz zbudował

Na wiotkim cieniu zamyśleń,

Nad trąbką wiatru wydymał

Policzki wezbrane jak wiśnie?

Oto zwrotniki płonące

Jak złoto – czerwone piekło.

Maleńkie archipelagi

Zawsze tak samo daleko.

Strzelały race gwiazd

W przestrzeń wydętą i ślepą,

Spadały księżyce na płask

Do dna stopionego w srebro.

Śpiewały ryby skrzydlate

Pieśni przejrzyste i szklane

Kiedy w wyblakłe rano

Okręt upływał nad światem.

Oto legenda marzeń,

Śmiesznych ptaków ze snów.

Nocą to tylko żeglarze

Płyną na dziwny łów:

Patrzeć, patrzeć na niebo smutku

Nad drzewo odarte historii.

Tam białe trupy zdobywców –

– herosów zastygłych w orion.

Tam tylko w hamaku plaży

Dziewczynki z miedzi kołyszą

Pieśni zgubionych żeglarzy

Zarosłych czasem i ciszą.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Legenda - Krzysztof Kamil Baczyński
«