Polska poezja

Wiersze po polsku



A czegóż rżysz po rosie

A czegóż rżysz po rosie,

Koniku ty mój siwy?

Nie będę ja ci w jedwab

Zaplatał długiej grzywy!

Hej, długiej grzywy!

Nie będę ja cię wodził

Na uździe z karmazynu;

W parciankach będziesz chodził,

U pługa, chłopski synu!

Hej, chłopski synu!

Nie będziesz ty się pysznił,

Pod siodłem, pod czerwonem:

Łeb jeno zwiesisz smutnie

Nad czarnym tym wygonem…

Hej, nad wygonem!

Zębatą ciągnąc bronę,

Spotniejesz białą rosą,

Ani cię wiatry one

W kraj świata nie poniosą…

Hej, nie poniosą!

Ani ja nie dam ciebie

W złociste kuć podkowy,

Cobyś tak stąpał z góry.

Jakoby nasz karbowy…

Hej. jak karbowy!

Nie będą drobną sieczką

Karmiły ciebie panny;

Nie padniesz w krwawym polu,

Świszczącą kulką ranny…

Hej, kulką ranny!

Na piasku, na ugorze,

Gospodarz cię ostawi,

A rosa czy wyżre,

A słońce kości strawi…

Hej, kości strawi!

Nie będą tobie grały

Muzyki ni trębacze,

Wiatr jeno cię pogrzebie,

A deszczyk cię zapłacze…

Hej, deszcz zapłacze!


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 4,00 out of 5)

Wiersz A czegóż rżysz po rosie - Maria Konopnicka