Polska poezja

Wiersze po polsku



Sonet 27

Strudzony drogą, wierzę, że odnowię
Siły, gdyż łoże do spoczynku wzywa;
Lecz rozpoczyna się podróż w mej głowie,
Pracuje umysł, gdy ciało spoczywa.
Myśl w okolice uchodzi dalekie
Pragnąc do ciebie w pielgrzymkę wyruszyć;
Opadającą unosi powiekę
I patrzę w ciemność ślepą. Tylko w duszy
Dostrzega cień twój wyobraźni oko,
Który jak klejnot noc tę rozpromienia
I zawieszony w ciemności wysoko
Noc starą w młodą, brzydką w piękną zmienia.
Spójrz! Za dnia ciało, nocą myśl daremnie
Przez ciebie spokój tracą i przeze mnie.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 3,50 out of 5)

Wiersz Sonet 27 - William Shakespeare