Polska poezja

Wiersze po polsku



Pokój samobójcy

Myślicie pewnie, że pokój był pusty.

A tam trzy krzesła z mocnym oparciem.

Tam lampa dobra przeciw ciemności.

Biurko, na biurku portfel, gazety.

Budda niefrasobliwy, Jezus frasobliwy.

Siedem słoni na szczęście, a w szufladzie notes.

Myślicie, że tam naszych adresów nie było?

Brakło, myślicie, książek, obrazów i płyt?

A tam pocieszająca trąbka w czarnych rękach.

Saskia z serdecznym kwiatkiem.

Rado iskra bogów.

Odys na półce w życiodajnym śnie

Po trudach pieśni piątej.

Moraliści,

Nazwiska wypisane złotymi zgłoskami

Na pięknie grabowanych grzbietach.

Politycy tuż obok trzymali się prosto.

I nie bez wyjścia, chociażby przez dzrwi,

Nie bez widoków, chociażby przez okno,

Wydawał sie ten pokój.

Okulary do spoglądania w dal leżały na parapecie.

Brzęczała jedna mucha, czyli żyła jeszcze.

Myślicie, że przynajmniej list wyjaśniał coś.

A jeżeli wam powiem, że listu nie było –

I tylu nas – przyjaciół, a wszyscy się pomieścili

W pustej kopercie opartej o szklankę.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Pokój samobójcy - Wisława Szymborska