Polska poezja

Wiersze po polsku



Wernisaż

Wernisaż odbył się w ogromnej sali. Tłum sie zachwycał, ściany były białe I trzepotały skrzydłami jak łabędzie. Ściany były białe. Rozdawano koniak. Przez szklo kieliszka patrzyłam na twarze. Jedne zwężone do pionowej linii Mogłyby śmiało służyć geometrii. Inne nadmuchiwały się jak baloniki I wzlatywały w górę. W powietrzu coraz częściej gromadził sie eter. Czyj to wernisaż i gdzie jest artysta? Ściany trzepotały skrzydłami jak łabędzie. Ale już coraz słabiej. Coraz bielej. Wtedy usłyszałam nad sobą Szept motyla bielinka: – Operacja udała się.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 4,50 out of 5)

Wiersz Wernisaż - Ewa Lipska
«