Polska poezja

Wiersze po polsku



Ryby

Nie można wyobrazić sobie snu ryb. Nawet w najciemniejszym
kącie stawu, wśród trzcin, ich spoczynek jest czuwaniem:
wiecznie ta sama pozycja i absolutna niemożność powiedzenia
o nich: złożyły głowę.
Takie ich Izy są jak krzyk w pustce – niepoliczone. Ryby nie
mogą gestykulować swojej rozpaczy. To usprawiedliwia tępy nóż,
który skacze po grzbiecie zdzierając cekiny łusek.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Ryby - Herbert Zbigniew
« 
 »