Polska poezja

Wiersze po polsku



Demon

Papier wezbrał, a dłoń jak odcięta
niałym ptakiem biegła po nim sama,
aż stanęła; wtedy z czaszki zmiętej
ziała odchłań otwarta jak rana.
Wtedy wstał znad stołu i na barki
ciemność spadła, a on nieprzytomny
poczuł skrzydeł łopot u wargi,
zaczajony grom – u brwi ogromnych.
Stanął w oknie : o krok las przystanął,
wśród powietrza napiętego burzą
nieruchomy, pełen lwów, tytanów
i upiorów, które oczy mrużą.
Cały w grozie, rozpłaszczony lękiem,
człowiek drżał, do czoła podniósł rękę
i zawołał w las, co stojąc groził:
„Kim ty jesteś, który mówisz ze mnie?”
A już pękał bór tysiącem nożyc
i pioruny biły w ciemność – ciemne.

9.XII.1941


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Demon - Krzysztof Kamil Baczyński