Polska poezja

Wiersze po polsku



Robotnicy

Dzień nam roboczy nastał.
Młot niesiemy, kilof i łom.
Idziemy budować miasta,
stupiętrowy za domem dom.

Filary bijemy w głębie
rozsrebrzonych na północ rzek,
rozpalamy węgiel Zagłębia
w piersiach maszyn wlokących wiek.

Budujemy żelazne grody,
milionowe kościoły bez bóstw,
zaprzęgamy geniusz narodów
w majaczący gwiaździsty Wóz.

Rozwijamy skrzydła w pochodzie,
wichrem ulic wiejemy – tłum,
przerzynamy chmury nad Łodzią
czerwonymi nożami łun.

Mosty na zachód i wschód!
I dalej! i dalej! i dalej!
W horyzonty.
Młotami.
Brak tchu!

Kujemy.
My –
milion kowali!

To grom i błysk. To twardy śpiew.
Żelazny pęka pierścień.
To skrzydeł „Marsylianki” wiew
pożarem bucha z piersi!

Bufory zlać krwi oliwą!
Oto ręce, co tory omiotły.
Pędź! – dziejów lokomotywo,
sercami palimy w kotłach.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Robotnicy - Władysław Broniewski
 »