Polska poezja

Wiersze po polsku



Lilli

Dotąd jeszcze mnie twoje pocałunki palą!
Gra mi krew, gdy uściski twe wspomnę gorące –
I syrenich uśmiechów utracone słońce –
Do dziś drżę pod twych źrenic niewidzialną stalą.

Widmo, co mi jak upiór krew wysysasz falą –
Niebo mych mąk, rozkoszy moich piekło wrzące,
Źródło żądz, wiekuiście w snach zmartwychwstające:
Po smutkach niepowrotnych noce me się żalą!

Krynico mej potęgi – i razem niemocy,
Córo bogów słonecznych i demonów nocy,
Święta królowo grzechu, łez moich władczyni:

Lękam się cię zapomnieć, lękam się wspominać.
Nie wiem, czy błogosławić, czy cię mam przeklinać,
Bo sam skazałem siebie na żywot w pustyni.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Lilli - Antoni Lange