Skrzeble Biegną, Skrzeble Przez Lasy, Przez Błonie
Skrzeble biegną, skrzeble przez lasy, przez błonie, Drapieżne żywczyki, upiorne gryzonie! Biegną szumnie, tłumnie powikłaną zgrają, A nie żyją nigdy, […]
Skrzeble biegną, skrzeble przez lasy, przez błonie, Drapieżne żywczyki, upiorne gryzonie! Biegną szumnie, tłumnie powikłaną zgrają, A nie żyją nigdy, […]
Tym razem zastałem wuja Tarabuka w dobrym humorze. Z zadowoleniem, aczkolwiek nie bez gruntownego zdziwienia, stwierdziłem, iż jest zupełnie zdrów […]
I Czy pamiętasz, jak głowę wynurzyłeś z boru, Aby nazwać mnie Łąką pewnego wieczoru? Zawołana po imieniu Raz przejrzałam się […]
Leżę na wznak na łące. Jakiś duch po burzy Wspólnych lotów, w objęciach mocniejszych od stali, Zaniósł mię tu i […]
Z górskich szczytów lawina, Bogu czyniąc szkodę, Strąciła w przepaść nizin Marcina Swobodę. Spadał, czując, jak w ciele kość szaleje […]
Zapłoniona czereśnia, przez wróble opita, Skrzy bieliście ku słońcu odziobaną pestę. Korę, sokiem nabrzmiałą, żuk drasnął i przez tę Drobną […]
Pomyśl: gdy będziesz konał czym się w tej godzinie Twoja pamięć obarczy, nim szczeźnie a minie, Wszystką ziemię ostatnim całująca […]
Zamknij okno…W ogrodzie – zbyt śpiewno. Oczy do snu lub do śmierci zmruż. Krzywda nasza kończy się na pewno!.. Życie […]
Zazdrośnicy daremnie chcą pochlebić pierwsi Czarom, skrytym w twym ciele z moją o nich wiedzą! Oczy, co się rzęsami nie […]
W sąsiedniej studni rdzawi się szczęk wiadra. W ogrodzie cisza. Na kwiatach śpią skwary, Spoza zieleni szarzeje płot stary. Skrzy […]
Zagrzmi w niebie okrętów napowietrznych tęt, Niepokojąc międzygwiezdnych mgieł rozwiewisko. Zniknie złuda przestrzeni, wyzwolonej z pęt – Dość pomyśleć, że […]
Wracam, wracam po długiej rozłące – Dłonie twoje, niecierpliwe, lgnące. Wszystko – dawne, a niby na nowo – Drogi oddech-znajomy […]
Która godzina? Która w niebie zorza? Nie czas na skargi! Świat jest właśnie taki!… Dawnoś to w zbożu rwał chabry […]
Szedł po świecie Bajdała, Co go wiosna zagrzała – Oprócz siebie – wiódł szkapę, oprócz szkapy – wołu, Tyleż tędy, […]
Gdy zorza do poddaszy czatowni nadchmurnej Spoza kraty szyb błyśnie, jakoby zza krzaka, Ich mieszkaniec, dla nizin podobny do ptaka, […]