Polska poezja

Wiersze po polsku



Pewnego dnia

Pewnego dnia

Pewnego dnia przyjdzie do ciebie dziecko.

Przyjdzie i poprosi

Abyś znów rzekł mu coś smutnego i wesołego.

Co rzekniesz mu? Co powiesz?

Trawce się dziewczę żaliło

I miało rozpuszczone włosy.

Trawce się dziewczę żaliło

I przy tym sobie śpiewało

Prześlicznymi słowy.

I była zima, i był mróz.

Mróz, to jest najlepszy malarz.

Pewnego dnia przyjdzie do ciebie kobieta.

Przyjdzie i poprosi,

Abyś znów rzekł jej coś smutnego i wesołego.

Co rzekniesz jej? Co powiesz?

Żal mi cię, albowiem miłujesz.

Jestes obła i jesteś miękka.

Nie wiem, dokąd idziesz, nie wiem, dokąd idziesz.

Tam, gdzie się wierzy? Tam, gdzie się czeka

I ciepło jest, a jednak mróz?

Mróz, to jest najlepszy malarz.

Najlepszego owocu jest czas.

Pewnego dnia przyjdzie do ciebie Bóg.

Niczego nie powie. I o nic nie poprosi.

Będziesz go widzieć? Ślad jego cienia?

Jest, jest – i już go nie ma.

Jest, twoje serce to czuje.

Ziemia to czuje, gdy wiele, wiele skrytych

Czynów kiełkuje,

Czynów, które nie są, ale będą walczyć

Jak godziny, jak czas.

I nie ma go już? Nie ma? Nad krainą się wznosi,

Nad krainą, nad którą mróz zgasł.

Mróz, to jest najlepszy malarz.

Najlepszego owocu jest czas.

Zerwij go! Jest dojrzały.

– Tłum. T. M. Larczyński –

Jednoho dne

Jednoho dne přijde k tobě dítě.

Přijde a poprosí,

Abys mu řekl něco smutného a veselého zas.

Co řekneš mu? Co povíš?

Travičku děvče žalo si

A mělo rozpuštěné vlasy.

Travičku děvče žalo si

A přitom zpívalo si

Divukrásnými slovy.

A bylo zima a byl mráz.

Mráz, to je nejlepší malíř.

Jednoho dne přijde k tobě žena.

Přijde a poprosí,

Abys jí řekl něco smutného a veselého zas.

Co řekneš jí? Co povíš?

Je mi tě líto, neboť miluješ.

Jsi oblá a jsi měkká.

Nevím, kam jdeš, nevím, kam jdeš.

Tam, kde se věří? Tam, kde se čeká

A teplo je a přece mráz?

Mráz, to je nejlepší malíř.

Nejlepší ovoce je čas.

Jednoho dne přijde k tobě Bůh.

Nic neřekne. A o nic nepoprosí.

Budeš ho vidět? Zda ho uvidíš?

Je, je – a není již.

Je, srdce tvé to cítí.

Země cítí to, když mnoho, mnoho skrytých

Činů raší,

Činů, jež nejsou, ale budou bíti

Jak hodiny, jak čas.

A není? Není? Nad krajem se vznáší,

Nad krajem, který pálí mráz.

Mráz, to je nejlepší malíř.

Nejlepší ovoce je čas.

Utrhni jej! Je zralý.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Pewnego dnia - Jiří Orten